fbpx VOUCHER

Stres na motocyklu czy relaks na motocyklu?

Stres na motocyklu czy relaks na motocyklu?

Stres na motocyklu!? Dla wielu brzmi to jak oksymoron. Jak można stresować się na motocyklu? Przecież jazda motocyklem to same przyjemne doznania. Wielu utożsamia posiadanie i używanie motocykla właśnie ze sposobem na odstresowanie się.

Dziś jednak weźmiemy na warsztat stres na motocyklu i postaram się przekonać Was do jednej rzeczy – abyście NIE siadali na motocykl, gdy jesteście zestresowani.

Czym jest stres?

Jest wiele definicji stresu, ale jedna podoba się nam szczególnie. Zgodnie z nią stres jest to reakcja na różnice między wymaganiami rzeczywistymi, które napływają z otoczenia, a tym, na co nasz organizm i nasza psychika są gotowe. Czyż nie pasuje to jak ulał do jazdy na motocyklu?

Stres powoduje wzrost napięcia mięśniowego. Dlatego zdenerwowani jeździmy na motocyklu po prostu gorzej. Stres powoduje, ponadto: przyspieszoną akcję serca, wzrost ciśnienia krwi, odpływ krwi do mięśni, tiki nerwowe, zaburzenia hormonalne, przyspieszone bicie serca. Co gorsza stres wpływa równie mocno na naszą głowę. Nasze funkcje psychiczne ulegają zaburzeniu. Często pod wpływem stresu nie możemy przypomnieć sobie ważnych rzeczy, mamy problemy z wysławianiem się, myślimy nielogicznie, mamy problemy z koncentracją, nie panujemy nad naszymi emocjami, gorzej się uczymy. Dlatego popełniamy proste błędy gdy jesteśmy w stresie. Podejmujemy też wtedy złe (a za kierownicą są to auto destruktywne) decyzje, który nigdy byśmy nie podjęli będąc wyluzowani.

Stres na motocyklu ma różne podłoża

Magazyn Time opublikował w maju 2021 wyniki badań prowadzonych na brytyjskich kierowcach. Gdy czas ich dojazdu do pracy przekraczał 15 minut – zaczynał spadać ich poziom szczęścia, rosnąć natomiast zaczynał poziom lęku. Dojazdy do pracy powyżej 60 minut oznaczały drastyczny wpływ na poziom dobrostanu. Okazuje się, że prowadzenie pojazdów, związana z nimi interakcja z innymi uczestnikami ruchu drogowego jest potężnym czynnikiem stresującym samym w sobie.

Ciekawe badanie przeprowadzone zostało również przez Massachusetts Institute of Technology i Audi. Zobrazowało ono, że prowadzenie pojazdu może być tak samo stresujące jak skoki spadochronowe. Badanie wykazało, że parametry życiowe, przewodnictwo skóry i ruchy twarzy kierowcy były często podobne do tych u osoby wyskakującej z samolotu. Badanie wykazało, że stres związany z prowadzeniem samochodu znacznie przewyższał typowe stresujące zdarzenia z życia codziennego.

„Odkryliśmy, że pewne sytuacje na drodze mogą być jedną z najbardziej stresujących czynności w naszym życiu” – powiedział The Car Connection Kael Greco, kierownik projektu w MIT SENSEable City Laboratory.

Wniosek z tych badań? Ano taki, że jazda pojazdami mechanicznymi nie relaksuje. Jeśli kierowców stresuje jazda samochodem, to jak duży jest stres na motocyklu, skoro jazda motocyklem jest znacznie trudniejsza od jazdy samochodem?

Stres na motocyklu będzie się pogłębiał…

Jazda motocyklem jest dużo trudniejsza od jazdy samochodem. To żadne odkrycie. Musimy uwzględnić o wiele więcej czynników w czasie jazdy. Liczba czyhających na nas zagrożeń jest zdecydowanie większa. Zmiana rodzaju podłoża, czy mokra plama, której nie zauważmy nawet jadąc samochodem, na motocyklu może oznaczać wypadek. Do tego dochodzi wyeksponowanie kierowcy na czynniki atmosferyczne. Gdy jest nam za zimno, albo za gorąco, to nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy – jest to dla nas stresujące.

Oczywiście tutaj jako motocykliści nie użalamy się nad sobą, bo nikt nie zmusza nas do jazdy na dwóch kółkach. Motocykl jest dużo trudniejszym do opanowania pojazdem, ale to właśnie dlatego jazda na motocyklu daje o większą satysfakcję. Chodzi natomiast o świadomość sytuacji i wyciągnie właściwych wniosków.

Motocykl to stresujący przyjaciel

O tym, że stres na motocyklu może być dużym ograniczeniem i zagrożeniem wiemy nie od dzisiaj. Właśnie dlatego jedną z zasad naszych szkoleń enduro jest prowadzenie ich w taki sposób, aby Was nie stresować nadmiernie, a najlepiej w ogóle.

Ludzie w stresie bardzo kiepsko się uczą. Szczególnie, że motocykl to stresujący i wymagający przyjaciel. W czasie jazdy w terenie czyha na Was wiele realnych i wyimaginowanych zagrożeń, które odpalają całą gamę reakcji obronnych, które będąc wynikiem stresu wynoszą Wasz poziom stresu na zupełnie nowy poziom. W przypadku dwóch kółek w porównaniu z czterema kółkami, poziom kontroli sytuacji jest niższy, a ryzyko zrobienia sobie fizycznie krzywdy zdecydowanie wyższa. Nasza głowa to wie, nawet jeśli próbujemy zagłuszyć gdzieś te myśli.

Jeśli wrócimy na chwile do naszej definicji, która twierdzi że stres jest to reakcja na różnice między wymaganiami rzeczywistymi, które napływają z otoczenia, a tym, na co nasz organizm i nasza psychika są gotowe to łatwo odnieść to do naszej jazdy. Podświadomie wiemy, czy nasza głowa i ciało są w stanie sprostać sytuacji w której się znajdujemy. Jeśli mamy wątpliwości co do możliwości poradzenia sobie z sytuacją, to zaczynamy się denerwować i stresować. W kontekście tej wiedzy idziemy o zakład, że o stres na motocyklu zdecydowanie łatwiej, niż o stres w samochodzie.

Jazda na motocyklu nie relaksuje!

Mając na uwadze wszystko, co napisaliśmy wyżej chcielibyśmy podsumować temat stresu na motocyklu następującymi wnioskami.

  1. Jazda na motocyklu nie relaksuje. Daje ogromną satysfakcję, poprawia humor wyrzutem dopaminy i endorfin. Buduje więzi społeczne gdy jeździmy z kumplami, poprawia kondycję fizyczną, ale nie relaksuje. Jeśli jesteś zdenerwowany / zdenerwowana to siadanie na motocykl NIE jest najlepszym pomysłem. A na pewno nie jest sposobem na zrelaksowanie się. Najprawdopodobniej osiągniesz skutek odwrotny do zamierzonego.
  2. Stres sprawia, że jesteś gorszym kierowcą. To wiedza znana od zawsze. Dlaczego wielu zawodników, jak choćby Rossi, prowadzi wojny psychologiczne z rywalami? Wiedzą oni, że zdenerwowany, zirytowany, zestresowany rywal będzie radził sobie gorzej za kierownicą. Stres na motocyklu nie rozróżnia początkujących i mistrzów.
  3. Jeżdżąc w stresie drastycznie podnosisz ryzyko zrobienia krzywdy sobie, lub swojej maszynie. Zabierając na moto stresy z pracy czy z domu jest większa szansa, że poziom stresu się zwiększy, niż że się zmniejszy z potencjalnie destrukcyjnym skutkiem.