Czy do lasu można wjeżdżać motocyklem?
Krótka odpowiedź brzmi: NIE. Obecnie prawo zabrania poruszania się pojazdami mechanicznymi po terenach leśnych i bez względu na stosowane przez offroadowców sztuczki, co do zasady “po lesie” nie można jeździć.
Rozdział 5. ustawy o lasach reguluje w jaki sposób lasy i drogi leśne są wykorzystywane. Mówi o tym art. 29 w pierwszym ustępie: “Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach. Nie dotyczy to inwalidów poruszających się pojazdami przystosowanymi do ich potrzeb.”
I teraz po ludzku: na drogi leśne wjeżdżać nie można, chyba że są wyraźnie oznakowane. Prawo skonstruowane jest w sposób, w którym to osoba wjeżdżająca na daną drogę musi ocenić czy jest ona legalna czy nie. Większość dróg leśnych jest niedostępna dla pojazdów silnikowych, chyba że widnieją na niej znaki (np. znak ograniczenia prędkości czy ustąpienia pierwszeństwa). Jak się pewnie domyślasz – oznakowanych dróg leśnych jest w Polsce jak na lekarstwo.
“Ale ja dojeżdżam do wioski!”
Częstym argumentem widniejącym na forach jest “dojazd do wioski”. Rzeczywiście, są określone przypadki, kiedy droga leśna może być wykorzystana. Ale nie jest nim dojaz do wioski. Ograniczenie nie dotyczy:
- właścicieli lasów we własnych lasach;
- osób użytkujących grunty rolne położone wśród lasów;
Jeżeli po drugiej stronie lasu położona jest wioska i chcemy nią dojechać drogą leśną, to taka droga powinna być oznakowana jako publiczna. Jeśli jednak nie jest oznakowana, to możemy założyć, że jest niedostępną drogą leśną a do wioski jest inny dojazd i nasze tłumaczenia “dojeżdżam do wioski” na nic się zdadzą.
Jazda po lesie: Czy to prawo ma sens?
Powyższe prawo sformułowane jest w bardzo ciekawy sposób, bo odpowiedzialność za ustalenie czy droga jest legalna czy nie w pełni zrzuca na kierowcę (a znamy przypadki zupełnie legalnych leśnych dróg i zupełnie nielegalnych dróg, które ciężko byłoby wyobrazić sobie jako leśne). Naszym zdaniem takie rozwiązanie problemu nie jest rozwiązaniem, co faktu jednak nie zmienia, że dokładnie takie prawo obowiązuje w Polsce.
Jak można sobie poradzić, by go nie łamać? Omijać szerokim łukiem wszystkie parki krajobrazowe, szlaki piesze, generalnie turystyczne skupiska ludzi. Przygotowując trasę (można np. skorzystać z darmowej aplikacji AllTrails i wesprzeć się widokiem satelitarnym Map Google) unikać każdej drogi, która prowadzi przez teren zalesiony. Jeżeli nawet przypadkowo pojedziesz w miejsce w którym być Cię nie powinno, to o ile nie będzie to chroniony obszar, to leśnik powinien być wyrozumiały.
Wbrew pozorom jest bardzo dużo publicznych dróg polnych i gruntowych, którymi można złożyć w całość ciekawą pętlę. Oczywiście wymaga to dodatkowej pracy, często dość mozolnej. Ale po ponad 5 latach układania wycieczek wiemy, że jest to możliwe.
Dodatkowo: pamiętajcie, że nasze motocykle to motocykle adventure! Czasami lepiej przelecieć 5-10 km asfaltem niż pchać się przez wątpliwej legalności drogę.
Zostaw to innym
Podczas imprez Ride Out korzystamy z w pełni legalnych tras, a mimo tego nasz przewodnik zawsze kłania się w pas mijanym osobom, macha dzieciakom i spowalnia grupę od 5 km/h przy rowerzystach na polnej drodze. Wizerunek motocyklistów (i offroadu jako tako) zepsuty jest nie przez osoby, które zastanawiają się, czy powinny być w danym miejscu – zepsuty jest przez tych, którzy wjeżdżają na Śnieżkę, uciekają przed policją na 20-letnich, japońskich crossówkach za 4000 zł i w każdej możliwej sytuacji sypią piachem na lokalesów.
W takich warunkach nigdy nie doprowadzimy do udostępnienia chociaż części nieużytków pod legalny offroad. A są przykłady w Polsce ekip, którym się to udało.
A jeśli nie chce Ci się szukać tras, to nic prostszego – zerknij na nasz kalendarz imprez 2021 i zapisz się na najbliższy Ride Out!