Zakwasy na motocyklu – jak je ograniczyć? - PROENDURO VOUCHER

Zakwasy na motocyklu – jak je ograniczyć?

Zakwasy na motocyklu – jak je ograniczyć?

Skąd się biorą zakwasy na motocyklu? Teoretycznie nie powinno ich być, bo sprawa wygląda niby prosto. Motocykl ma silnik, kierowca na nim wygodnie siada i układ napędowy wykonuje całą pracę. Niestety to tylko teoria. Jazda na motocyklu w niczym nie przypomina jazdy samochodem. Dwa kółka stawiają kierowcy zupełnie inne wymagania w odniesieniu do jego wydolności fizyczne oraz intelektualnej.

Jazda motocyklem to zajęcie wymagające kondycyjnie

Jeśli bierzemy pod lupę zakwasy na motocyklu, to musimy zacząć od początku, czyli od uświadomienia sobie, że jazda motocyklem to zajęcie bardzo wymagające kondycyjnie. O tym dlaczego jazda na motocyklu męczy tak mocno już pisaliśmy. Wiecie zatem, że na dwóch kółkach można się zmęczyć. Amerykański Supercross uznawany jest za najbardziej wymagający kondycyjnie sport znany ludzkości! Okazuje się zatem, że temat zakwasów na motocyklu jest powszechniejszy, niż można by przypuszczać. Składowych problemu jest wielu i musimy na nie rzucić okiem, aby spróbować ograniczyć to zjawisko.

Ile masz na sobie kilogramów?

Ważyłeś, ważyłaś kiedykolwiek swój motocyklowy ekwipunek? My robimy to regularnie, z uwagi na konieczność przewożenia go w samolocie. Komplet ciuchów do jazdy na motocyklu potrafi ważyć nawet 15 kg. Jeden but offroadowy waży około 1,5 kg. Kask to kolejne 1,5 kg. Powiedzmy sobie szczerze, niewielu z nas zajmuje się jazdą na motocyklu wyczynowo, zawodowo i jesteśmy słabo przygotowani na takie dodatkowe obciążenie. To rodzi określone konsekwencje. Jeśli nosisz te buciory przez pół godziny, to nie ma z tym większego problemu, jeśli masz je na sobie cały dzień, to już je czujesz… Gdy jeździsz w ciuchach przez kilka dni z rzędu, zaczynają być nieznośnie ciężkie.

Stąd walka producentów kasków od urwanie każdego grama z jego masy. Gdy masz kask na głowie, mięśnie Twojej szyi muszą poradzić sobie nie tylko z dźwiganiem głowy, ale też kasku. Jeśli głowa średnio waży 5 kg, to dodanie do tego 1,5 kg kasku oznacza obciążenie mięśni ciężarem większym o 30%. Dzieje się to w sytuacji gdy głowa podskakuje, oddziałują na nią duże siły, a mięśnie desperacko próbują ją ustabilizować. A nie wykonujesz regularnych treningów mięśni szyi aby się do tego przygotować, prawda? Już wiesz, czemu masz obolały kark po dniu jazdy w terenie?

Jeśli chcesz ograniczyć zakwasy na motocyklu już na początku – ubieraj się adekwatnie. Lekki kask offroadowy będzie lepszy w terenie od cięższego turystycznego. Te 300-400 gramów różnicy w masie robi robotę. Duża turystyczna kurtka z ciężkimi ochraniaczami z powodzeniem może być zastąpiona przez lekki buzer. Największy problem jest z butami, bo tutaj nie ma sensu chodzić na kompromisy i trudno jest znaleźć lżejsze obuwie, które będzie zapewniało wysoki poziom bezpieczeństwa.

No i kwestia dodatkowa. Nie zakładaj plecaka na siebie w czasie jazdy w terenie! A już na pewno nie zakładaj ciężkiego plecaka na siebie! Gdy jest on na Twoich plecach – pcha Cię swoją bezwładnością do tyłu i przodu, obciąża Twoje plecy i musisz resorować jego masę na dziurach własnymi nogami. Kompletnie bez sensu…

Długie okresy napięcia statycznego

Problem w przypadku długiej jazdy w terenie jest konieczność utrzymania długiego napięcia statycznego. Widzimy to na zajęciach. Wystarczy dzień jazdy po łące i wykonywanie zupełnie normalnych ćwiczeń, aby na drugi dzień mieć zakwasy na motocyklu… A przecież nie było skakania po dziurach, wielokrotnego podnoszenia motocykla, wyciągania się z błota, prawda?

Jak to działa i o co chodzi z obciążeniem statycznym? Zrób na sobie ćwiczenie o nazwie deska (plank). Po minucie będziesz wiedzieć o co chodzi z tym obciążeniem statycznym. Jako kierowcy staramy się na motocyklu instynktownie utrzymać określoną pozycję. Robimy to, aby kontrolować położenie własnego ciała w odniesieniu do motocykla i do tego, co w danej chwili się z nim dzieje. Bardzo często używamy do tego mięśni, które mają mało okazji do pracy pod dużym obciążeniem w codziennym życiu. Stąd nawet po relatywnie spokojnej jeździe pojawiają się zakwasy.

Wraz z prędkością problem rośnie wykładniczo. Im szybciej jedziemy, tym bardziej trzęsie, tym większe siły działają na nasze ciało. Więcej energii musimy włożyć w utrzymanie się na motocyklu i zachowanie pozycji ciała, która umożliwi nam sprawną kontrolę nad motocyklem. Dlatego profesjonalni zawodnicy więcej czasu spędzają na siłowni i na ćwiczeniu wydolności, niż na motocyklu. Wiesz zresztą jak jest, przecież znasz to z autopsji…

Technika jazdy a poziom zmęczenia

Aby ograniczyć zakwasy na motocyklu niezbędna jest dobra technika jazdy. Nie twierdzimy że musi być ona doskonała, czy błyskotliwa. Po prostu dobra. Taka wypracowana na szkoleniu pod okiem kompetentnego trenera. Tutaj motocykle nie różnią się niczym od nart, czy widnsurfingu. Jeśli szarpiesz się z tematem, sam próbujesz poukładać sprawy, to będziesz się męczył ponad potrzeby.

Dobra technika jazdy nie jest jednocześnie magiczną różdżką. Ona nie sprawi, że nagle skompensujesz nią braki kondycyjne, czy sprzętowe. Dobra technika jazdy sprawi, że będziesz efektywniej wykorzystywać zasoby, którymi w danym momencie dysponujesz. Mamy tu na myśli zasoby własnego organizmu, oraz sprzęt którym w danym momencie się poruszasz.

W praktyce oznacza to, że wolniej się męczysz. Nie będzie betonowało Ci rąk. Zajedziesz dalej, a na miejscu nie będziesz zajechany do spodu. Nie przewracasz się w sytuacjach w których nie jest to koniecznej, nie musisz ponadprogramowo podnosić motocykla, nie szarpiesz się w błocie czy piasku, które mógłbyś pokonać, albo objechać. Każde podniesienie / odkopanie / pchanie / ciągniecie / przytrzymywanie motocykla enduro pali Twoją energię. Stąd zakwasy na motocyklu.

Co gorsza wraz z narastaniem zmęczenia coraz trudniej stosować dobrą (a wręcz jakąkolwiek) technikę jazdy. Wywrotek i walki jest coraz więcej. Zaczyna się błędne koło, nic nie działa. Nie masz siły, aby stosować technikę jazdy, a brak zastosowania techniki odziera Cię z sił. Z pewnością widzieliście na imprezach offroadowych ludzi, którzy w pewnym momencie po prostu się poddali i było im kompletnie wszystko jedno co będzie dalej…

Kondycja fizyczna a zakwasy na motocyklu

Daliśmy ją na sam koniec, aby nie stwarzać wrażania, że jest najistotniejszym elementem układanki. To nie jest tak, że jeśli spędzisz dużo czasu na siłowni, to zakwasy na motocyklu nie będą Cię dotyczyć.

Kondycja fizyczna jest bardzo ważna i gorąco zachęcamy do je budowania, przy czym jest ona narzędziem pozwalającym wykorzystać technikę jazdy, a nie jest narzędziem, który ma kompensować braki w temacie techniki jazdy.

Wnioski

Jako kierowcy dysponujemy szerokim wachlarzem środków, aby ograniczyć nasze zmęczenie i zakwasy na motocyklu. Niestety większość z dostępnych rozwiązań wymaga… pracy ze sobą i inwestycji w samego siebie. Zima to dobry moment, aby podjąć się tego tematu.