Patrz gdzie chcesz jechać – mit czy hit? - PROENDURO VOUCHER

Patrz gdzie chcesz jechać – mit czy hit?

Patrz gdzie chcesz jechać – mit czy hit?

Patrz gdzie chcesz jechać! Patrz daleko! Patrz najdalej jak się da! Patrz przez zakręt. Albo jeszcze lepiej – „Patrz na mnie”! Takie i inne rady możecie usłyszeć na wielu szkoleniach motocyklowych jak Ziemia długa i szeroka. Powtarzają je bez specjalnej refleksji ludzie zajmujący się całe swoje zawodowe życie szkoleniem motocyklistów. Nie chodzi o to, że chcemy na siłę się czepiać, ale tym co łączy wszystkie w/w porady jest ich potencjalnie destrukcyjny wpływ na Twoje zdrowie i stan Twojego motocykla. Dlaczego? Szybko wyjaśnimy.

Patrz gdzie chcesz jechać a nasz biologia

Patrzenie daleko w zakręt stoi w poważnym rozkroku z naszą biologią. Nie jesteśmy w stanie widzieć wyraźnie na różnych dystansach jednocześnie. Najlepszy przykład to próba zgrania przyrządów celowniczych w pistolecie. Muszkę i szczerbinkę dzieli zaledwie kilkanaście centymetrów, a nie da się obu przyrządów widzieć jednocześnie wyraźnie. Taka jest po prostu biologia ludzkiego narządu wzroku. Ten aby radzić sobie z wyraźnym widzeniem na różnych dystansach wykształcił zdolność akomodacji oka, które zmienia swoją ogniskową w zależności od tego na jakim dystansie jest przedmiot naszej obserwacji. Musimy zatem wybrać, czy widzimy wyraźnie to, co jest blisko, czy to co jest daleko. I tu się zaczyna cała układanka.

Prędkość a patrzenie

Łatwo powiedzieć, „Patrz gdzie chcesz jechać”, gdy jedziemy powoli, z relatywnie niewielką prędkością. Gdy lekko podbijamy tempo okazuje się, że wcale nie jest to takie proste. Dlaczego? Powód jest prozaiczny. Prędkość jest jednym z najbardziej stresujących czynników dla naszego organizmu. Oczywiście wraz z nabywanym doświadczeniem przyzwyczajamy się do niej, obywamy się z nią, nie powoduje ona u nas wzrostu ciśnienia krwi. Gdy jednak cokolwiek zaczyna iść nie po naszej myśli zaczynamy działać panicznie. To znaczy uruchamiają się w nas zaprogramowane reakcje obronne. Im jedziemy szybciej, tym bardziej dynamiczna jest ta reakcja. Ewolucyjnie przystosowani jesteśmy do poruszania się z prędkością szybkiego biegu, a nie do pakowania się w zakręt przy 120 km/h. Co się dzieje gdy przekraczamy komfortowe dla naszego mózgu zakresy prędkości, pochyleń, przeciążeń? Co oczywiste mózg stara się chronić nas przed mniej lub bardziej wyimaginowanymi zagrożeniami. Te starania naszego mózgu niestety nie są dla nas bezpieczne… Tak uładanka zaczyna się komplikować.

Reakcje obronne

Mechanizmem ochrony naszego doczesnego bytu, jakim dysponuje nasz mózg są wspomniane już reakcje obronne. Z pewnością się z nimi spotkaliście za sterami motocykla, ale nie tylko tam. Zamykanie gazu, usztywnienie, fiksacja na przeszkodzie i wiele innych. Odpalają one w naszych głowach, gdy sytuacja w ocenie naszego mózgu zaczyna wymykać się spod kontroli. Dlaczego podkreślamy utrzymanie wszystkiego pod kontrolą? Bo możecie jechać 200km/h na pustej autostradzie i będziecie zupełnie wyluzowani. Jednocześnie przy prędkości 50 km/h chyba każdy z nas miał okazję porządnie najeść się strachu, gdy nagle coś nieoczekiwanego wyrosło przed nami. Znacie to uczucie, my też je znamy.

Całokształt umiejętności

Do tego wszystkiego dochodzi całokształt umiejętności. Jeśli mamy zawodnika, który na luźnym szutrze wpada zbyt szybko w zakręt, bez cienia nadziei, że uda mu się utrzymać na kołach, to jak ma on patrzeć daleko w zakręt? Jeśli kierownik jest usztywniony i fura wyrywa mu się z rąk w luźnym piachu, to oczywiste jest, że będzie on patrzył tuż przed przednie koło. Wiemy przecież doskonale czemu patrzymy przed przednie koło i jest to powszechnie dostępna wiedza, po którą możecie sięgnąć sami. Polecamy tutaj literaturę traktującą o mechanizmach ewolucji. Mówiąc krótko – szkolenie z uwzględnieniem pracy wzrokiem warto osadzić w ramach ogólnych umiejętności ucznia. Jeśli uczeń jest sparaliżowany przez luźną nawierzchnię albo jazdą w piachu – wymaganie od niego aby patrzył daleko jeszcze bardziej podnosi u niego poziom stresu i nie prowadzi do żadnych postępów.

To the point

„Patrz gdzie chcesz jechać” to toksyczna rada, tudzież wskazówka. Dlaczego? Jeśli przeczytaliście ze zrozumieniem powyższe akapity, to możemy przejść do złożenia układanki w logiczną całość.

Przenoszenie wzroku możliwie daleko powoduje utratę kontroli nad tym co dzieje się w bezpośrednim otoczeniu nas. Pamiętajmy, że mówimy o potężnym narzędziu, jakim jest wzrok. Narzędzie to dostarcza nam ponad 90% informacji o otaczającym nas świecie. Jeśli tracimy kontrolę nad tym co się dzieje blisko nas – będziemy instynktownie ratować się szybkim powrotem wzrokiem do tego, co wokół nas. Takie przenoszenie wzroku prowadzi do supresji widzenia (czyli obcinania wizji), chaotycznego dopływu informacji do naszego mózgu, zmęczenia narządu wzroku, przeoczania tego, co ważne.

Gdy nasz mózg zaczyna wdrażać rozwiązania ratunkowe – uruchamiają się reakcje obronne. Zamykanie gazu, usztywnianie się, fiksowanie się na niebezpieczeństwach, podejmowanie irracjonalnych działań. Każda z tych reakcji działa destrukcyjnie na naszą jazdę.

Patrzenie bardzo daleko w czasie jazdy utrudnia wybór toru przejazdu, ale również ogranicza możliwość nadania właściwych priorytetów temu co widzimy i temu co się dzieje. To efekt ograniczenia możliwości wykorzystania widzenia peryferyjnego. Tracimy wtedy zdolność skupienia uwagi na tym co ważne i ograniczenia tego, co nie jest nam potrzebne do oglądania w czasie jazdy.

Patrz gdzie chcesz jechać – czyli gdzie?

Tego właśnie nie opowiemy Wam w artykule. Temat jest tak krytycznie ważny, że wymaga umiejętnego połączenia teorii z praktyką. Tego nie da się zrobić w krótkim artykule. Możemy Wam jedynie zasygnalizować wagę problemu i zachęcić Was do pochylenia się nad nim.

Co oczywiste patrzenie zbyt blisko jest równie szkodliwe i rodzi problemy innej natury. Niemniej wcale nie chodzi o to, aby patrzeć możliwie najdalej, bo takie podejście zamiast rozwiązywać problemy – generuje zupełnie inne. Jeśli bezkrytycznie próbujemy implementować ludowe przekonania o konieczności wiedzenia przez zakręt, to w przypadku jazdy motocyklem możemy zderzyć się z bardzo bolesną ich weryfikacją.

Jak już wspomnieliśmy wzrok to potężne narzędzie i nasz podstawowy zmysł dostarczający nam informacji o otaczającym nas świecie. Jego siła może działać zarówno na naszą korzyść, jak i na naszą zgubę. Kto raz uległ fiksacji, ten wie o co chodzi. Aby sprawnie posługiwać się wzrokiem na motocyklu należy zrozumieć jak on działa, jakie są jego mocne strony. Warto widzieć również, gdzie należy liczyć się z ograniczeniami. Wtedy można przejść do treningu, tak aby zachować świadomość tego, jak pracować wzrokiem. Trening obejmuje wtedy zarówno pracę na punktach referencyjnych, zdolność do użycia widzenia peryferyjnego, jak również zastosowanie narzędzi, które ograniczają generowanie reakcji obronnych. To jeden z bloków szkoleniowych Poziomu 2 szkoleń terenowych Proenduro.pl.