Gmole do motocykla Adventure – jak dobrać? - PROENDURO VOUCHER

Gmole do motocykla Adventure – jak dobrać?

Gmole do motocykla Adventure – jak dobrać?

Gmole do motocykla Adventure to stały element dyskusji na forach internetowych. Jakie dają korzyści, jak je dobrać? Czy korzystanie z nich zawsze jest korzystne? Rozkładamy ten temat na czynniki pierwsze.

Gmole do motocykla jako ochrona

Gmole w motocyklach stosowane są przede wszystkim jako forma ochrony. Mogą mieć najróżniejsze postacie. Jeśli jednak skupiamy się na motocyklach klasy Adventure to zostańmy przy gmolach do tego typu motocykli. W naszym przypadku przybierają one najczęściej formę pałąków, klatki ochraniającej ważne elementy motocykla.

Te ważne elementy motocykla są ważne z dwóch powodów. Powód pragmatyczny jest taki, że część z podzespołów motocykla wymaga ochrony z powodów strategicznych. Bez tej ochrony ryzyko uszkodzenia np. chłodnicy oznacza potencjalnie brak możliwości kontynuacji jazdy. To samo dotyczy ochrony silnika i jego pokryw. Po pęknięciu karteru lub kapy i utracie szczelności silnika jest duże ryzyko, że nie będziemy w stanie kontynuować jazdy. Dlatego właśnie gmole mają przede wszystkim chronić chłodnicę, silnik, elektronikę.

Drugi powód jest mniej pragmatyczny, bardziej podyktowany troską o koszty. Takie sytuacje jak pogięty bak, połamane osłony nadwozia, rozbita lampa, czy stłuczony kierunkowskaz nie sprawią, że staniemy w polu. Natomiast mogą sprawić, że zmuszeni będziemy ponieść bardzo wysokie koszty.

Gmole motocyklowe chronią tym samym przed ryzykiem unieruchomienia motocykla, jak również przed wydatkami.

Konstrukcja gmoli motocyklowych

Mówiąc o gmolach motocyklowych najczęściej mamy przed oczami rurowe spawane konstrukcje. Wykonane one są najczęściej ze stopów stali (np. wysokowęglowej, lub chromowo-molibdenowej), która przy określonej masie zapewnić ma maksymalną wytrzymałość. Przekroje tych rur najczęściej mieszczą się w przedziale 20-30mm, całość najlepiej spisuje się gdy działa tak jak kratownica. Do tego dochodzą łączniki i specjalne uchwyty do montażu gmoli na motocyklu.

Do działu „gmole motocykle” upchnęlibyśmy również inne formy ochrony podzespołów motocykla. Te najpopularniejsze to płyty pod silnik. Najczęściej produkowane z blachy aluminiowej. Im blacha jest grubsza, tym osłona skuteczniejsza. Lekkie i delikatne osłony na dłonie warto zastąpić również porządnymi handguard’ami. Te z aluminiowym wkładem są wytrzymałe, chronią osprzęt kierownicy, ale też ograniczają ryzyko „wbijania” się kierownicy w podłoże przy wywrotkach. Obok nich osłony tylnej sekcji motocykla. Czasem tutaj rolę gmoli pełnią też stelaże na kufry. Co prawda stelaż to nie gmol, ale przy wywrotce motocykla w terenie chroni furę dosyć skutecznie. Szczególnie że mocowania kufrów z uwagi na swoje przeznaczenie są po prostu wytrzymałe.

Do tego wszystkiego dochodzą katalogi wszelkiej ilości osłon, pokryw i zabezpieczeń. Stron w tych katalogach są setki. Osłony na gmole, gmole na pokrywy, pokrywy na zabezpieczenia, zabezpieczenia osłon. Zasadność stosowania większość z nich jest dyskusyjna, niemniej o tym za chwilę.

Montaż gmoli do motocykla

Jest wiele sposobów instalowania gmoli do motocykla. Jednym z najpopularniejszych jest stosowanie łączników (obejmy, taśmy, cybanty, itd.), które pozwalają gmol dołączyć do elementów ramy motocykla, albo do gmoli, które w motocyklu zostały zainstalowane fabrycznie.

Drugi popularny sposób montażu gmoli to przykręcanie ich do motocykla przy wykorzystaniu śrub. Zazwyczaj dzieje się poprzez zastąpienie śrub, które oryginalnie mocowały jakiś istotny element, np. silnik do ramy. Takie węzły zazwyczaj są bardzo wytrzymałe i dobrze znoszą dodanie jeszcze jednego elementu. W nowej konfiguracji, dzięki wykorzystaniu nowej śruby, teraz w jednym miejscu scalone są silnik, rama i właśnie nasz gmol.

Do montażu gmoli i osłon wykorzystywana jest cała paleta łączników, poprzeczek, stabilizatorów. Dzięki ich zastosowaniu cała nowa konstrukcja zabudowana na naszym motocyklu pozostaje stabilna i wytrzymała.

Gmole do motocykla, a waga

Co bardzo ciekawe potrafimy podejmować decyzje o zakupie, bądź o rezygnacji z zakupu danego modelu motocykla w oparciu o jego wagę. 205 kg to bezdyskusyjnie lepiej, niż 210 kg. To prawda. Tyle tylko że niespecjalnie duże gmole popularnego polskiego producenta do Yamahy Tenere 700 ważą około 7kg. Im bardziej rozbudowane gmole do danego typu motocykla, tym ich waga jest większa. Rozbudowane gmole obejmujące dół silnika, boki i chroniące teoretycznie również bak potrafią waży kilkanaście kilogramów. To piekielnie dużo! Jeśli dodamy do tego solidną płytę pod silnik, osłony wahaczy, grill na chłodnicę, porządne handbary… to może się okazać, że mamy motocykl, który jest cięższy o 20 kg, a być może nawet więcej. Jak to się ma do wagi motocykla, która przekonała (albo przynamniej przybliżyła) nas do zakupu danego modelu?

Waga gmoli wynika nie tylko z samej „objętości” gmoli, ale wynika też z jakości zastosowanego materiału. Porządne stopy metalu, odpowiednio (nazwijmy to skrótowo) obrobione cieplnie pozwalają na zastosowanie rur o relatywnie małym przekroju i cienkiej ściance. Pomimo tego gmol jest nadal wytrzymały. Jeśli materiał jest słaby, albo w najlepszym wypadku przeciętny, to brak wytrzymałości materiału producenci kompensują grubszą ścianką i większym przekrojem rury. To oznacza drastyczny wzrost masy gmoli.

A to jeszcze nie koniec. Gdy już tym obudowanym od góry do dołu motocyklem wjeżdżamy w teren zaczyna robić się jeszcze ciekawiej. Gmole i osłony ważą swoje, ale również zbierają błoto. Po konkretnym upalaniu w błocie możemy mieć motocykl który waży o kolejne kilka, albo i kilkanaście kilogramów więcej w zestawieniu z oryginałem.

Życie z gmolami

Pamiętajmy, że życie z gmolami i osłonami to nie jest samo pasmo nieustających sukcesów w ochronie motocykla przed otaczającym go światem.

W zależności od tego jak gmole są wykonane, możecie spodziewać się po nich różnych reakcji na ich obtłukiwanie. Tutaj mamy dwie szkoły, otwocką i falenicką. Pierwsza mówi, że gmol powinien być miękki, bo wtedy pochłania energię uderzenia, chroniąc tym samym motocykl. Druga szkoła mówi, że gmol powinien być sztywny, ponieważ odkształcając się może sam sobą powodować uszkadzanie pojazdu. Prawda jest natomiast taka, że często parametry produktu są wypadkową budżetu, dostępu do punktów mocowania i doświadczenia producenta. W zależności od uzyskanego efektu dorabiana jest do tego stosowna teoria. Warto mieć to na uwadze wybierając model gmoli do własnego motocykla. Miejmy też na uwadze, że wytrzymałe, lekkie gmole nie będą tanie.

Wybierając gmole powinniśmy uwzględnić więcej parametrów. Weźmy pod lupę ich rozmiar. Wydawać by się mogło, że im większe gmole, tym lepiej. Na chłopski rozum będą chronić skuteczniej. To nie do końca tak. Po pierwsze duże gmole dają dużą szansę na to, że będziemy sobie o nie obijali kolana i piszczele. To nie jest fajne, szczególnie w terenie. W trudniejszym zaś terenie duże gmole mogą skutecznie wspominane nogi połamać. Szeroko wystające rury to też większa szansa na porysowanie aut w korku i zahaczenie o coś twardego w czasie jazdy. Dadzą o sobie znać także w odpowiednio głębokiej koleinie.

Duże gmole to także sposób na skuteczne… popsucie motocykla. Znane są przypadki, gdy gmole wyrywały śruby z bloków silnika, gięły ramy pomocnicze albo zbiorniki paliwa. Długi gmol to duże ramię, którym działa siła. Mieliśmy takie akcje także w naszych motocyklach szkoleniowych.

Dobrze dobrane gmole robią jednak dobrą robotę. Pozwalają na skuteczną ochronę silnika i innych elementów motocykla przy wywrotkach. Szczególnie w kamienistym i skalistym terenie. Dzięki gmolom motocykl nie uderza również z tak dużym impetem o podłoże, bo wcześniej znaczną część energii biorą na siebie właśnie gmole. W takich przypadkach jak boksery BMW gmole sprawiają, że motocykl tak naprawdę do końca się nie przewraca. Łatwiej go wtedy ponieść, mniej niszczy się on przy upadku.

Koszty gmoli motocklowych

Najprostsze gmole do motocykli szosowych kosztują 300 zł i więcej. Gmole do motocykla Adventure, to większy wydatek, głównie z uwagi na fakt, że same motocykle są większe, a gmole do motocyklowych wszędołazów mają chronić więcej elementów motocykla. Proste gmole do maszyn takich jak Tenere 700 czy mały V-Strom to wydatek zaczynający się od 500 zł. Rozbudowane gmole do dużych i ciężkich motocykli klasy Adventure mogą kosztować nawet 1500 zł.

Osłona silnika (płyta pod silnik) będzie nas kosztować od 500 do 1000 zł. Cena zależała będzie od użytej gramatury materiału, wielkości samego elementu oraz poziom skomplikowania systemu montażu. Kolejne 100 zł kosztowało będzie zabezpieczenie każdego kolanka wydechowego. Komplet dobrych handguardów to minimum 500 zł. Osłona chłodnicy to koszt w przedziale 100 do 300 zł za sztukę.

Chińczyki?

Gmole do motocykla Adventure wyprodukowane w Państwie Środka? A czemu nie? Prawda jest taka, że bardzo duża część akcesoriów produkowanych dla renomowanych producentów powstaje w Chinach. Producenci z tego kraju mając wiedzę co potrzebne jest na najważniejszych motocyklowych rynkach wychodzą ze swoją ofertą. Te produkty są bardzo różne. Niektóre są tak dobre jak te od renomowanych producentów. W końcu Chińczycy są w stanie wysłać człowieka w kosmos, a nawet sprowadzić go potem na ziemię. Potrafią zatem zrobić też porządne gmole. W wielu przypadkach jednak oferta ma odpowiadać na konkretne zapotrzebowanie (np. ma być tanio!). Wtedy Chińczycy nie robią dobrych gmoli, tylko… tanie gmole.

Z naszego punktu widzenia problem sprowadza się do tego że kupując zdalnie nie jesteśmy w stanie ocenić, które produkty są dobre, a które są po prostu tanie. Tutaj decydując się na ofertę renomowanego producenta po prostu wiemy co kupujemy. W przypadku „chińczyków” wiemy tyle, ile wyczytamy na internetowej aukcji.

Pomiędzy dużo, a za dużo

Gmole do motocykla Adventure nie muszą być super rozbudowane. To nie jest tak, że opakowanie motocykla gmolami od góry do dołu zabezpieczy go przed uszkodzeniem.

Gmole chronią kluczowe elementy motocykla i gdy ochrona jest dobrze skonfigurowana – robią to skutecznie. Jednocześnie zwiększają masę motocykla, ograniczają poręczność i generują koszty. Oznacza to, że jak to zwykle w życiu najważniejszą umiejętnością, jest znalezienie złotego środka. Dobre gmole, porządne handbary i osłony chłodnic – najczęściej to w zupełności wystarcza, aby zabezpieczyć się przed większością problemów w terenie. Całą resztę najczęściej można zostawić tam, gdzie powinny pozostać, czyli w katalogach.

Pamiętajmy też, że gmol nie skompensuje braków w technice jazdy. To trochę jak z lotnictwem. Samoloty nie są najbezpieczniejszą formą transportu, ponieważ są najwytrzymalsze. Samoloty są najbezpieczniejsze, ponieważ są najbardziej umiejętnie używane. Wymusza to system transportu lotniczego kładący szczególny nacisk na szkolenie oraz kompetencje personelu technicznego i latającego.

Z naszymi motocyklami jest analogicznie. Gmole i osłony traktujmy jak ostatnią linię obrony, a ruszając w teren staramy się polegać przede wszystkim na własnych kompetencjach.

 

Zobacz również:

Jaki amortyzator skrętu do ciężkiego enduro?

Jak dobrać opony do ciężkiego motocykla enduro?

Jak przygotować motocykl do jazdy w terenie? 

Przygotowanie kondycyjne na motocykl – zwycięzcy rodzą się zimą

Dobra szkoła motocyklowa – części składowe